24 July 2019

No dzień dobry!

Oj, długo mnie tu nie było. W sumie mogłabym na dobre zakończyć swoją przygodę z blogiem, a argumentów na nie od tych kilku lat nazbierało się sporo. Jest jednak jeden, najważniejszy argument na tak - ja po prostu kocham pisać i już. 
Do tego marzyć, podróżować, no i o tym będę pisać :) 

4 July 2017

Już za rok matura...

Dziś post dla ambitnych, którzy chcą od życia więcej, a którym los podłożył nogę. Dla wszystkich, którzy walczą o kierunki, na które trudno się dostać. Dla przyszłych lekarzy, prawników i astronautów. 
W poście kilka pomysłów na rok pomiędzy szkołą średnią a studiami. Wbrew pozorom ten rok może trwać kilka lat, ale obiecuję Wam, że jeśli podejdziecie do tego z głową to ta porażka będzie najlepszym co Was w życiu spotkało. 
Z maturami walczyłam kilka ładnych lat. Zdecydowanie nie jestem ekspertem od tego jak je dobrze napisać, bo wtedy  na studia dostałabym się za pierwszym razem. Za to przez te lata nauczyłam się zaczynać wszystko od nowa, gdy wali się plan A, B, C… Na szczęście alfabet ma wiele liter. Poniżej coś co sama chciałabym przeczytać po wynikach, gdy płakałam kilka godzin. 


28 June 2017

chce TO przeżyć

TO to wcale nie takie byle co. Bo w końcu chodzi o życie! Moje, jedyne, niezwykłe!

Już od kilku ładnych lat spełniam marzenia i na koncie mam ich dużo. Dziś, w ogniu sesji, marzę by ją do końca przetrwać, ale ponieważ już długo nie pisałam, czas oderwać się od książek. Krótko i na temat. Co udało mi się przeżyć. Co w planach. I generalnie, jak żyć : )

Cofnij się ze mną w czasie, do roku 2012. 5 lat temu wszystko co dziś jest teraźniejszością lub przeszłością, wtedy było mglistym marzeniem. To co dziś jest oczywiste, wtedy było tak samo nierealne jak to, co planuje na kolejne 5 lat. Czy jest więc sens tracić czas na rozmyślania czy warto, czy mi się uda, co inni pomyślą i … czy na pewno mi się nie uda? W marzeniach trzeba zdrowy rozsądek odłożyć na bok.  


Poniżej skrót ostatnich 5 lat, które upłynęły pod znakiem spełniania marzeń.

15 October 2016

To dopiero początek.

Jestem studentką medycyny. Nie mam czasu by spać, gotować, biegać, a tym bardziej by pisać. 
Dlatego, dziś, chwilowo żegnam się z blogiem. Zrodził się z miłości do pisania i chęci dzielenia się moim spojrzeniem na świat. Tak naprawdę założyłam go po to, by kiedyś napisać i podzielić się z Wami, że spełniło się wielkie, jak nie największe marzenie życia. 
Po drodze, przypadkiem spełniły się setki innych. 
To najważniejsze też. To dla niego poświęciłam dużo. To o nie walczyłam 1553 dni. 
Dostałam się na medycynę. Będę lekarzem. Kiedyś. 

Dziś jestem niewyspaną. przytłoczoną i przerażoną studentką 1 roku, ale też niezwykle szczęśliwą , przyszłą 'doktor Fioną'.
Dlatego znikam. 

Zostawiam Was z tym, co teraz motywuje mnie do nauki i co mam nadzieję zaprowadzi mnie... do kolejnego spełnionego marzenia. Celu tak odległego, nierealnego i ... tak cholernie wymagającego, że aż prosi się, by racjonalnie się poddać. Oszczędzić sobie trudu. 
Nie jestem i nie będę racjonalistką, a ponieważ się nie poddaje, nie pozostaje mi nic innego, jak dokonać tego... (nie)możliwego. 
"Tylko niemożliwe warte jest wysiłku".
 
Wracam do nauki. Bochenek czeka. 
Fiona

30 July 2016

Dlaczego Ty też powinieneś przejść Camino?

Dziś mija mój 17 dzień. Jak dotąd szło się cudownie! Prawie nic nie boli, sił z każdą chwilą przybywa. Skąd się ona bierze? Moja metoda działa, wciąż nie mam ani jednego pęcherza, a za mną już 400 km. Siedzę właśnie w uroczym barze tuż na rzeką w małej, malowniczej miejscowości. Przed chwilą kelner nalał mi w tradycyjny sposób szklankę cydru, a ja od wczoraj myślę sobie jak wiele dał mi szlak.
Poznałam wielu różnych pielgrzymów i zrozumiałam, że Camino tak naprawdę jest dla każdego. Nie wierzysz? Czytaj dalej i zacznij się pakować!

27 July 2016

Razem napompujemy puszkę!

Drepcze już od dwóch tygodni. Po pierwsze, jak wiecie chodzi o szpik.
Po drugie, chcę by moja droga zmieniła choć trochę świat na lepsze. Marzenie ściętej głowy? Wcale nie! Ale do tego potrzebuję Was!
Cel jest wielki, ale, czego dotychczas się już nauczyłam, nawet małymi kroczkami można daleko zajść! O co chodzi? O to, by wywołać uśmiech na twarzach dzieci, które z całych sił walczą z białaczką i "uzbroić" szpital, by ta walka była skuteczna!

26 July 2016

Camino: wyobraźnia kontra rzeczywistość

Dziś mija 13 dni mojej wędrówki. Najwyższy czas na to, by podzielić się dotychczasowymi przemyśleniami.