Nie odkładaj NICZEGO na jutro, a tym bardziej nie odkładaj marzeń. Czas mija bezpowrotnie, ubywa go z każdą chwilą, do tego nie możesz go ani cofnąć, ani zatrzymać czy też przewinąć. To jedyny nieodnawialny i najbardziej pożądany surowiec. Taką oto lekcje dostałam dziś od losu, który postanowił się ze mną nie cackać.
Odkładanie życia na później
Ile jeszcze chcesz zwlekać z życiem i marzeniami? Ile razy włączysz drzemkę, by przespać kolejne pięć minut swojego życia? Ile jeszcze razy będziesz bestialsko zabijał czas na to, co kompletnie nieistotne? Każda chwila niesie ze sobą nieograniczone możliwości, które tylko czekają, by je wykorzystać. Chyba to Einstein powiedział, że to aż niesłychane, by wśród tylu sposobów na spędzenie czasu człowiek wymyślił nudę. Ona nic nie wynosi, nie sprawia, że jesteś o krok bliżej od swoich celów. Mało tego, jest na tyle przebiegła, że wręcz Cię od niego oddala. Tak więc, szkoda czasu, życia i energii na to, by prezentować sobie chwile błogiego nic nie robienia. To chwyt marketingowy ciemnej strony naszej natury, z która trzeba walczyć.
Jak uczy nas los
Dziś dostałam bolesną, ale i bardzo potrzebna lekcje od życia. Choć dziś i przez najbliższy czas będzie boleśnie o sobie przypominać, to mimo wszystko, jestem za nią wdzięczna. Czasem latami nie potrafimy się zmienić, bawimy się w plany noworoczne, które w marcu odrzucamy w kąt. Przychodzi jednak, choć rzadko, chwila, ułamek sekundy, który zmienia nas na resztę życia. Mamy dwa wyjścia, albo przyjąć to z pokorą, albo bronić się i uciekać przed nią. Uważam, że wszystko co się nam przytrafia, ludzie których spotykamy i miejsca jakie dane jest nam zobaczyć uczą nas, a naszym zadaniem jest wynieść z tych lekcji, nawet tych ciężkich, jak najwięcej. Nie można oczekiwać tylko pochwał i szczęścia na każdym kroku, bo to porażki, rozczczarownia i upadki uczą nas najwięcej. Nie bez powodu wszystkie trucizny mają smak gorzki, bo gdy choć raz ktokolwiek ich sprobuje przez resztę życia będzie się trzymał od nich zdala.
Dziś dostałam właśnie taka lekcję, teraz ciężko o tym pisać, ale chce na gorąco podzielić się wnioskami.
Dlaczego? Bo jest to najważniejsza lekcja jaką dostałam w życiu i wiem,że była niezbędna, po to, bym w końcu zaczęła to życie zmieniać.
Już nigdy w życiu nie włączę drzemki, przestanę rozmyślać o tym co zrobię za 20 lat, lub jutro. Od dziś tylko dziś ma znaczenie. No i najważniejsze, przestaje odkładać marzenia na czas nieokreślony. Z jednym zwlekałam za długo, a dziś jest już za późno. Mogę winić tylko siebie. I tak, jestem na siebie wściekła i pewnie długo mi nie przejdzie. Bo dzis widzę ile szans zmarnowałam.
Zadziwiające w tym wszystkim jest to, że to wszystko wiedziałam od lat. Że życie jest krótkie, że liczy się tylko i wyłącznie teraz, ja jednak, przyznaje szczerze, zbyt często odpływałam w świat marzeń widząc siebie gdzieś tam, za 15 lat w Nepalu. Przez co teraźniejszość kompletnie traciła na znaczeniu, nie była jedynym i niezbędnym elementem do tego, by ten cel osiągnąć, lecz stała na przeszkodzie w drodze do marzeń.
Choć lekcja, którą dostałam nie jest ani łatwa, ani przyjemna to biorę ją na klatę. Wyciągam wnioski i natychmiast wprowadzam je w życie. W takich momentach może towarzyszyć ci cała gama uczuć, od złości i agresji, po użalanie się na sobą. O ile pierwsze z nich mogą być źródłem siły zarówno do walki jak i do dokonywania zmian, o tyle drugie niosą za sobą myślenie w stylu "Czemu mi się to przydarzyło?" ,"Czemu to ja mam zawsze pod górkę?", " Czemu to mi się wszystko nie udaje?". Zrozum w końcu jedno, jeśli masz pod górkę, to zaznaczy, że zmierzasz na szczyt, a droga na niego wiedzie tylko w jedyny kierunku. A czemu przydarza się to tylko tobie? Bo to właśnie tobie miało się to przydarzyć! Byś nauczył się czegoś, byś coś zrozumiał, a najważniejsze, byś coś zmienił!
Z doświadczenia wiem, że słuchamy losu wtedy, gdy do nas krzyczy, a nie gdy szepcze czułe słówka. Dziś prawie ogłuchłam, do tego gotuję się ze złości. Zamiast użalać się nad sobą zdecydowałam się wykorzystać to na moją korzyść, wynieść jak najwięcej i zmienić całe życie.
Nie czekam już na Nowy rok, by mieć postanowienia, na jutro by zacząć dietę czy pobiegać, na nieuchwytne natchenienie, by cokolwiek napisać, na odpowiedni moment, by w końcu znaleźć czas dla przyjaciela, na urodziny, by o siebie zadbać, na święta, by być lepszym człowiekiem, na wiosnę, by nosić sukienki, na idealnego faceta, by zacząć ewentualnie rozważać, czy w tym moim życiu znajdzie się miejsce na miłość. Nie zwlekam, nie odkładam i nie zmieniam wiecznie dat na liście rzeczy do zrobienia każdego dnia. A co najważniejsze, nie odkładam już marzeń 'na kiedyś tam'. To wszystko obiecuje sobie dziś i mam zamiar słowa dotrzymać do końca swojego życia.
"Bądź sobą, ale
jeśli przez dłuższy czas Ci nie wychodzi,
czas na zmiany!
Fiona
No comments:
Post a Comment