No właśnie, co ze sobą zabrać na ekstremalny spacer? Nie łatwo zapakować cały dobytek w 35 litrowy plecak, zwłaszcza, gdy wszystko będzie się nosić na własnych barkach. Dziś o tym, bez czego nie wyobrażam sobie mojej pielgrzymki.
Oczywiście powyższe zdjęcie to żart. Nie zabieram żadnych cieni, pudrów, błyszczyków, eyelinerów, podkładów, lokówek, prostownic i suszarek. Nie jest dla mnie problemem zrezygnowanie z tego, bo w końcu bez makijażu można żyć.
Wielbłąd w plecaku
Rzecz numer 1 na mojej liście - CamelBak, czyli bukłak na wodę. Napełniony wkłada się do plecaka i za pomocą wężyka można pić nie przerywając sobie marszu. Genialny wynalazek!
Bolek i Lolek
Czyli moje kije trekkingowe. Moi najlepsi przyjaciele na trasie! Odciążają stawy, zawsze są wsparciem, a co najważniejsze są niezniszczalne! Najlepsze takie teleskopowe, można je łatwo złożyć i schować do plecaka.
Moje, firmy Black Diamod, polecam z czystym sercem, po 500 km, kilka trekkingu w Tatrach a one nadal w formie.
Czerwony kapturek
W deszczu łatwo będzie można mnie wypatrzyć dzięki pelerynce. Ochroni mnie i plecak, a tym samym cały dobytek.
Hola!
Powszechnie wiadomo, że głowa jest najważniejsza. Dlatego trzeba o nią dbać. Na palące słońce najlepszy jest kapelusz z szerokim rondem - takim jak sombrero.
Oczywiście, ja sombrero nie zabieram, ale kapelusz już czeka w pogotowiu.
7 milowe buty
To podstawa. Długo czytałam o Goretexie, Vibramie i innych cudach. Zdecydowałam się na Meindl Vakuum Lady. Nie straszne im ulewy i upały, bo są oddychające i wodoodporne.
Cena zaporowa, na szczęście pomogli mi dobrzy ludzie, którym już teraz dziękują moje stopy.
Róż i już!
W takim kolorze wybrałam moje sandały. Testuje je od tygodnia i są świetne! Chronią palce i szybko schną. Zastąpią mi klapki pod prysznic, szpilki i buty kościołowe.
Słodkich snów...
By smacznie przespać całą noc i by plecy nie za bardzo cierpiały zabieram ze sobą śpiwór, który waży 700 g i jest wzrostu minionka, nawet go trochę przypomina :)
...i gorących nocy
Ponieważ śpiwór ma zakres temperatur około +15, a z doświadczenia wiem, że często było mi w nim zimno, dokupiłam rozgrzewające coś. To coś to ważące 250 gram zwiększające komfort cieplny o około 11 stopni, co pewnie docenię śpiąc w namiocie gdzieś na plaży.
Mam nadzieję, że krótki poradnik kiedyś Wam się przyda.
"Prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na poszukiwaniu nowych lądów,
lecz na nowym spojrzeniu"
Miłego dnia!
Fiona
Hej, wiem, że już trochę czasu minęło od Twojej wyprawy, ale chciałam się zapytać jak ci się sprawdziły te sandały? Czy właśnie nie zaszkodziło im moczenie pod prysznicem? I gdzie kupiłaś taką pelerynę przeciwdeszczową? Pozdrawiam i pytam, bo też się wybieram w tym roku na Camino :)
ReplyDeleteSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete